piątek, 28 lutego 2014

Prolog: Czy to dopiero początek?

I znów to samo. To samo uczucie - samotność. Czemu ona tak boli? Dlaczego nie chce po prostu odejść? Przyczepić się do kogoś innego? Na świecie jest siedem miliardów ludzi, a ona uczepiła się mnie. 'Skazana na wieczne cierpienie'. - zaśmiałam się.
Jestem niczym zaraza, wszyscy, którzy są przy mnie - umierają. Nie mam jakiś nadnaturalnych mocy, nie jestem super-bohaterką. Jestem po prostu sobą - i to jest właśnie najgorsze.
Niektórzy mnie nie rozumieją. Phi, wszyscy mnie nie rozumieją. Dlatego też stworzyłam swój własny świat. Znajduje się on tutaj, na ziemi. Zasypany muzyką, tańcem, śpiewem... Tam jestem sławna, lubiana i - co najważniejsze - szczęśliwa. Stamtąd pochodzi też Lorry - piosenkarka oraz tekściarka, która nie pokazuje swojej twarzy. Mimo, iż ja nią jestem, to nie czuję tego. Ona czasami wydaje się być mi obca. Lecz zapewne to tylko złudzenie...
A co z miłością? Moja miłość dawno umarła, a ja boję się rozbudzić w sobie nową, gdyż może się ona skończyć tak samo, jak poprzednia....
Chodź może w końcu trzeba zapomnieć o przeszłości i żyć przyszłością? Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Jednak mam nadzieję, że tak nie będzie do końca. Że jeszcze zaznam szczęścia...